Na razie przetestowałam witaminę A, która ujędrnia, odmładza i nawilża skórę. W formie żółtego tłuszczu, olejku. Użyłam ją bezpośrednio na skórę, zaraz po zastosowaniu korundu (o tym za chwilę). Mam skórę wrażliwą, nie używam żadnych kremów, ponieważ powodują u mnie zaskórniki. Witaminę A używałam kiedyś w formie maści, jednak była za ciężka dla mojej skóry. W formie tłuszczu jest zdecydowanie lepsza! Od razu skóra stała się napięta i nawilżona. Regularne jej stosowanie wzmacnia włókna kolagenowe i likwiduje przebarwienia. Zastosowałam ją również na końcówki włosów i dodałam do odżywki.
A teraz o wspomnianym wcześnie korund mikrodermabrazja. Zdecydowanie polecam! Stosowałam masę peelingów, byłam na zabiegach mikrodermabrazji u kosmetyczki, ale to wygładziło moją skórę najlepiej! Użyłam go z kolagenowym żelem Inventia (niebawem i jego recenzja pojawi się na blogu). Skóra po zastosowaniu peelingu była dogłębnie oczyszczona, dzięki czemu żel wniknął w głębsze partie skóry. Jestem bardzo zadowolona! Po peelingu zastosowałam wcześniej wspomnianą witaminę A.
Niebawem na blogu recenzje reszty cudeniek :) Muszę je stestować, by je Wam dokładnie opisać :) Mam nadzieję, że i Wy nabierzecie ochoty, by same skomponować swoje kosmetyki. Mamy wtedy pewność co używamy, i że produkt nie jest testowany na zwierzętach...często o tym nie myślimy, ale przykładamy rękę do testowania na zwierzętach. Dlatego jeszcze bardziej zachęcam. Używajmy tego co dała nam natura, bo to najlepsze co możemy dostać :)
Pozdrawiam
Aleksandra
5 komentarzy:
Bardzo fajny post Olu :)
ja też się przymierzam do kilku zakupów, obecnie pracuję nad właśnie przebarwieniami skóry i moimi biednymi zniszczonymi włosami (ściąganie i farbowanie włosów) Jutro mam zamiar przerzucić się na hennę tak odchodząc od kremów trochę, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Moniko,
Jeśli chodzi o przebarwienia skóry pisałam o tym w dwóch postach;) zapraszam
http://makebeautyby.blogspot.com/2013/01/cytrynowe-sos-dla-skory.html?m=1
Lub
http://makebeautyby.blogspot.com/2013/01/cytrynowe-sos-dla-skory.html?m=1
Włosowe porady były ostatnio, ale mam dużo nowych, więc spodziewaj się niedługo czegoś w w tym temacie ;)
POZDRAWIAM
Na pewno zajrzę ;)
ZSK to mój ulubiony sklep z półproduktami (choć czasem zdarza mi się zdradzać go z innymi..), tylko że mój zbiór półproduktów zajmuje dwa kartony w szafie + cała szuflada w lodówce :)
Ale ja przygotowuję z nich niemal wszystko dla siebie i czasami osób w moim otoczeniu, czuję się więc usprawiedliwiona.
Jeśli nie pasują Ci kremy sklepowe to polecam tworzyć sobie własne (i inne kosmetyki). Dobierzesz składniki odpowiednio dla siebie. Stosowanie półproduktów bezpośrednio na skórę często jest bardzo złym pomysłem :(
Ja właśnie otworzyłam od nich paczuszkę. Skromnie na razie, ale to początek. Zastanawiam się czy już nie zamówić więcej produktów :)
Prześlij komentarz