sobota, 3 maja 2014

OMBRE HAIR + STYLIZATION

Witajcie!
Dziś troszkę się pochwalę moją zdolną mamą, co prawda zdjęcia zrobiłam już jakiś czas temu gdy na drzewach nie było jeszcze pięknej zieleni, ale z braku czasu dzielę się nimi dopiero dziś. Różowa spódniczka to kolejne dzieło mojej mamy. Uszyta z koła z krytym zameczkiem z boku. Niektóre z Was pewnie pamiętają, że mam zamiar nauczyć się szyć. Mam za sobą już wykrajanie pierwszej formy na spódniczkę. Niebawem i tym się z Wami podzielę. 

Na zdjęciach widać też zmianę w kolorze moich włosów. Postanowiłam zrobić sobie ombre. Bałam się strasznie spalonych, zniszczonych włosów. Bałam się każdego fryzjera, a na myśl zrobienia tego samemu widziałam swoje włosy jako suche strąki. Odważyłam się i zdecydowałam się oddać swoje włosy w ręce profesjonalisty. Dziewczyną z Gdańska i okolic mogę śmiało polecić salon fryzjerski D&D w Gdańsku (Przymorze), a konkretnie Panią Elę. Link do ich strony macie TUTAJ . Efekt ze zdjęcia to jedna wizyta w salonie. Włosy nie zniszczyły się, nie wyschły na popiół i nie były szorstkie w dotyku. Nie odczułam ŻADNYCH zmian w kondycji moich włosów. Chciałabym uspokoić nieco dziewczyny, które tak jak i ja panicznie bały się rozjaśniania i dekoloryzowania u fryzjera. Wiem jak może wyglądać nieudana dekoloryzacja, ponieważ sama przez taką przeszłam. Niestety musiałam wtedy obciąć włosy, ponieważ innego wyjścia nie było. Teraz nie było z tym problemu. Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić Wam ten salon fryzjerski.  Moje włosy zostały rozjaśnione do koloru miedzianego :) Efekt bardzo mi się podobał, ale mi zależało na chłodnych odcieniach brązu i blondu, dlatego po 6 tygodniach ponownie wybrałam się do Pani Eli. Włosy nieco odsapnęły i obecnie są dużo jaśniejsze. Obiecuję zrobić bardziej aktualne zdjęcia. Obiecuję również, że opiszę konkretnie jak w okresie rozjaśniania i po nim dbałam i dbam o włosy i o tym jak przygotowywałam je do dekoloryzacji. Dla ciekawych zaznaczam, że dziewczyny z salonu D&D używają produktów L'oreal.

Sweterek : Mango
Spódniczka: Zdolna mama :)
Buty: Gino Rossi



Pozdrawiam 
Aleksandra

5 komentarzy:

Kiniaczek pisze...

Śliczna ta spódniczka :)

http://sweet-cherry-lady.blogspot.com/

Simplicity is the Key pisze...

Zdolna ta twoja mama:) Spódniczka wyszła genialnie:) Pozdrawiam:)

Camillie Fashion pisze...

spodnica jest swietna, idealna w wersji eleganckiej jak i sportowej!

Unknown pisze...

świetna spódniczka i bardzo podoba mi się Twój kolor włosów :)
Super, że zaczynasz szyć :) jestem ciekawa efektów. Ja też szyję :) zapraszam do mnie http://paulijaszyje.blogspot.com/ jak Ci się spodoba to co powiesz na obustronną obserwację? :)

Lady in vogue pisze...

spódnica jest przepiękna<3